sobota, 25 marca 2017

Koncert w Zespole Szkół Muzycznych w Radomiu- prezentacja muzyki filmowej

        4 marca w Zespole Szkół Muzycznych w Radomiu w sali koncertowej odbył się niesamowity koncert pt. "Muzyka srebnego ekranu" Maksyma Rzemińskiego, w którym to zostały zaprezentowane jedne z najpopularniejszych utworów filmowych. Miałam okazję uczestniczyć w tym wyjątkowym wydarzeniu oraz wysłuchać mistrzowskiej gry wyżej wspomnianego artysty na fortepianie, a także towarzyszących mu innych muzyków- na skrzypcach, altówce i wiolonczeli. Utalentowany kwartet, w składzie Lucjan Szaliński- Bałwas- I skrzypce, Anna Ceglińska- II skrzypce, Karolina Matyas- altówka i Justyna Mieliszek- wiolonczela, fantastycznie przedstawił wiele znanych kompozycji. W programie koncertu znalazła się muzyka z filmu "Incepcja" Hansa Zimmera, "Zmierzch" Cartera Burwella, "Love Affair" Ennio Morricone oraz "Lista Schindlera" Johna Williamsa. Szczególnie podobało mi się wykonanie utwory "Dziecko Rosemary" Krzysztofa Komedy. Koncert ten udowodnił, że bez muzyki nie można mówić o żadnym obrazie filmowym, te dwa elementy są ze sobą bez wątpienia nierozerwalnie związane. 



Powyższe zdjęcia pochodzą ze strony: http://www.muzycznaradom.pl

sobota, 18 marca 2017

Recenzja książki Reginy Brett- "Bóg nigdy nie mruga"

                  Warto czytać różnorodne powieści, poczynając od tych prostych, obyczajowych, kończąc na fantastycznych, powieściach sci-fi. Czasem jednak dobrze jest sięgnąć po innego rodzaju lekturę, jaką jest chociażby bestseller Reginy Brett pod tytułem "Bóg nigdy nie mruga". To nie spis gotowych rozwiązań problemów z jakimi możesz się spotkać. Co prawda autorka ma pomysł jak przeżyć ponownie dzieciństwo oraz daje porady dla osób po 50-tce, ale nie jest to styl znany z typowych, życiowych poradników. Nie będę zdradzać szczegółów zawartości, ale zapewniam, że jak przeczytasz chociaż jedną opowieść, od razu będziesz chcieć dowiedzieć się więcej. Od pierwszych stron poruszyła mnie opowieść kobiety, która wygrała z rakiem i zmieniło to całkowicie jej życie. Na kartach swojej książki Regina uczy jak żyć tak żeby nie zajmować się drobiazgami, a brać pod uwagę to co jest najważniejsze i przy tym wszystkim zachować zdrowy dystans do siebie samego. Lektura nie przynosi lęku, lecz na pewno rozboudza tęsknotę za tym czego w monotonnej codzienności nie doświadczamy. Co więcej, rozbudzenie tęsknot polega, według autorki na niekonwencjonalnym podejściu do właśnie tego dnia codziennego. Regina zachęca do tego aby być ekscentrycznym, nietuzinkowym, nie bać się być innym niż wszyscy. 

        Książka „Bóg nigdy nie mruga” nie jest podręcznikiem udanego życia, ale bez wątpienia każdy znajdzie w niej to, czego poszukuje- lekcję dotyczącą samokrytyki, przebaczenia, leczenia ran, patrzenia z dystansem na kryzys, starości, przyjaciół, wychowywania dzieci. Wszystko to zszyte nicią Bożej bezwarunkowej miłości. Serdecznie polecam tę książkę wszystkim tym, którzy chcą poczuć się bardziej zmotywowani. Gwarantuję, że lektura ta zapewni wam dużo energii i zapału do działania. 


Źródło: http://www.empik.com


sobota, 11 marca 2017

Recenzja filmu "Chata" w reżyserii Stuarta Hazeldine

             Film "Chata" w reżyserii Stuarta Hazeldine to opowieść o dosłownym spotkaniu człowieka       z Bogiem w tytułowej chacie. Człowiekiem tym jest nieszczęśliwy ojciec, któremu niedawno odebrano jeden z powodów do życia- ukochaną córkę. Jest to film bez wątpienia o cierpieniu, umiejętności radzenia sobie z nim. szansy na powrót radości po tak traumatycznych przeżyciach. Mimo że może się wydawać. iż jest to produkcja o tematyce czysto religijnej, w rzeczywistości produkcja ta została stworzona w ten sposób, aby każdy mógł odczytać z niej własne przesłanie, zrozumieć ją we własny sposób. W rolę Boga wcieliła się znana ciemnoskóra aktorka Octavia Spencer, pojawia się też postać Ducha Świętego- Sarayu oraz Jezusa. Te trzy osoby przez weekend próbują przekoać Macka, że obwinianie Stwórcy o śmierć Missy jest błędne, a on sam musi nauczyć się wybaczania. Musi zrozumieć, że jako chrześcijanin powienien przebaczyć nawet porywaczowi, który zabrał mu jego kochaną córkę. Z początku wydaje się to dla niego niewykonalne. Jednak przez te trzy pamiętne dni Mack przeżywa najbardziej niewiarygodne zdarzenia, jakie można sobie wyobrazić,  należy je również określić jednym słowem- cud. Jego złość i gniew w stosunku do Boga z czasem maleje, ostatecznie Mack godzi się z odejściem Missy. 
        Według mnie to warta obejrzenia produkcja, piękna wizualnie, pełna złotych myśli i skłaniająca do refleksji nad własnym postępowaniem. Oryginalne przedstawienie Trójcy Świętej sprawia, że hisotria jest nowoczesna. a zarazem silnie związana z tradycją chrześcijańską. "Chata" to wzruszająca opowieść, która mocna zapadła mi w pamięć i do której jeszcze niejednokrotnie wrócę w przyszłości.





Źródło: filmweb.pl 

sobota, 4 marca 2017

"Powidoki"- recenzja filmu w reżyserii Andrzeja Wajdy

        Dnia 3 marca razem z klasą wybraliśmy się na wyjątkowy film w reżyserii pana Andrzeja Wajdy pod tytułem "Powidoki. To film wyjątkowy nie tylko ze względu na poruszoną w nim tematykę, ale również dlatego, że to ostatnia produkcja świętej pamięci wybitnego reżysera. Opowiada ona historię niezwykłego artysty, awangardzisty, malarza Władysława Strzemińskiego, którego rolę odegrał doskonale Bogusław Linda. Akcja filmu rozgrywa się w Łodzi na początku lat 50.XX wieku. Główny bohater był nie tylko artystą, ale też wykładowcą, nauczycielem i współzałożycielem Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych. Nie chciał podporządkować się ślepo stalinizmowi, przez co stracił pracę, a także legitymację uprawniającą go do wykonywania zawodu malarza. Nie stracił natomiast rzeszy swoich wiernych studentów, którzy odważnie reprezentowali profesora i                     w większości potrafili się za nim wstawić. Traktowali go jak istny wzór do naśladowania, był on dla nich prawdziwą inspiracją. Ostatnie lata swojego życia Strzemiński spędził w bardzo skromnych, biednych warunkach, co zostało przedstawione na filmie. Wychowywał swoją córkę-Nikę i niestety, co nie zostało dokładnie wyjaśnione w "Powidokach", nie utrzymywał kontaktu z żoną. Jedna z jego oddanych studentek zaoferowała się, aby spisać jego książkę na temat teorii widzenia. Pomimo dodatkowych utrudnień w postaci braku ręki i nogi Strzemiński radził sobie, jak tylko mógł. Został przez bezwzględną władzę pozbawiony wszystkiego, można nawet powiedzieć, że odebrano mu nieajko prawo do życia.
       "Powidoki" to obowiązkowa pozycja filmowa dla każdego Polaka. Bardzo dobrze oddaje klimat tego okresu i składa hołd niesamowitemu artyście, który mimo tak wielu nieszczęściom, przeciwościom losu, do końca pozostał wierny swoim ideałom. Nic nie zdołało zmusić go do porzucenia niezależności i wybrania drogi bierności, uległości wobec dyktatora. Postawa Strzemińskiego myślę, że może zostać określona mianem heroicznej. To szczególna postać, mistrzowsko wykreowana przez Lindę, która bez wątpienia trzeba poznać. 




Źródło (zdjęcia): filmweb.pl